Programowanie, rowerowanie, kosmosy i inne fajne rzeczy

Kategoria: Muzyka (Page 1 of 2)

Miód w uszach

Pewnego dnia, przypomniało mi się o Sistars za sprawą ładnej piosenki o rozstaniu, gdzie w dość obrazowy sposób opisane jest ile jedną z sióstr obchodzi, co ktoś o niej myśli. Miły klimat, głosy ciekawe, to pewnie spodobałaby mi się też książka telefoniczna w ich wykonaniu. No to słuchamy na jutubie, a tam wiadomo – podobne, pokrewne i to, co Wujek Google uzna za stosowne. Klik za klikiem, potem jeszcze klik, klik i tak oto doklikałem się do solowej twórczości Natalii Przybysz.

Klimat nadal ciekawy, głos też bez większych zmian. Dla mnie może nie na dłuższe słuchanie, ale jako miły przerywnik dla bębnienia oraz szarpania strun pod napięciem. Takie przyjemne pieszczenie „Prądem” o trochę niższym natężeniu. Przybijam kopytko aprobaty i polecam innym.

Dobrze, że poza „Miodem”, w ucho wpadają mi szczególnie też „Nazywam Się Niebo” i „Do Kogo Idziesz?”, bo ludzie by mogli się dziwnie patrzeć, gdybym zaczął sobie podśpiewywać, że wiem, gdzie mam przód, a gdzie tył i co mi się śniło, czy tam jej właściwie.

Stuknął mi roczek

…na last.fm

Co to za serwis? (bo może nie wszyscy wiedzą, a jeśli tak, to niech zamkną oczy, lub od razu skoczą do następnego akapitu) Ano taki, który umożliwia scrobbling, czy też bardziej po polsku scrobblowanie, a jeszcze bardziej po naszemu, zapisywanie informacji o odsłuchanych piosenkach. (jeśli istnieje na to jedno słówko w naszym ojczystym języku, to oświećcie mnie w komentarzach) Oczywiście, nikt tego na kartce robił nie będzie, dlatego powstało multum programów, skryptów i innych wynalazków robiących to za nas. (scrobblujący mogą otworzyć oczy)

Podobno słucham ok. 56 utworów dziennie, więc przyjmijmy, że ze dwa albumy. Przez rok się trochę uzbierało, bo licznik już jakiś czas temu, wykręcił dwójkę i cztery zera. Zakładając, że pojedyncza piosenka ma 3 min, (ułatwiajmy sobie życie, nie utrudniajmy) przesłuchałem 60000 minut, więc 1000 godzin, czyli prawie 42 doby. Nie wiem, czy to dużo, czy mało. Skoro już wyprodukowałem i nazbierałem tyle danych to żal się nimi nie pobawić. (gotowych narzędzi do analizy, rysowania wykresów i innych cudów jest tyle, że głowa boli). Żeby już więcej nie nudzić dam link do mojego profilu, jakby ktoś chciał sobie pooglądać i tak na pamiątkę, 20 „jubileuszowych” utworów:

  • 1: Vavamuffin – I Give You One Love
  • 1000: AbradAb – Odór feat. Grubson
  • 2000: Dżem – Dzień w którym pękło niebo
  • 3000: Damian Marley – One More Cup of Coffee
  • 4000: Santana – Maria Maria
  • 5000: Indios Bravos – Run Run Run
  • 6000: Steppenwolf – Born To Be Wild
  • 7000: Motörhead – Dance
  • 8000: Eric Clapton – Layla (with Derek & The Dominos)
  • 9000: AC/DC – T.N.T.
  • 10000: Maleo Reggae Rockers – Zion (Feat. King Lover)
  • 11000: Red Rat – Dwayne
  • 12000: Indios Bravos – Kwiatek
  • 13000: Izrael – Dla każdego tak samo
  • 14000: Nas & Damian „Jr. Gong” Marley – Nah Mean
  • 15000: Marika – So Sure
  • 16000: L.U.C – Zapadła cisza
  • 17000: Grubson – Zanim Skończę
  • 18000: Dub FX – Love Me or Not
  • 19000: Bass Medium Trinity – No Panika
  • 20000: The Prodigy – Take Me To The Hospital

Piosenka mundialowa

Jakby ktoś jeszcze nie słyszał

Śpiewa ją Knaan – Somalijczyk, czyli człowiek stamtąd i dużo lepszy kandydat niż jakaś gwiazdka popu. Moim zdaniem piosenka ta jest przyjemna, pozytywna i łatwo wpada w ucho. Co ciekawe, została nagrana w czterech wersjach. (no jeśli licząc wersję zgłoszoną do konkursu, to w pięciu).

Wersja „europejska”:

amerykańska:

I arabska:

Czyli do wyboru do koloru. Słuchajcie, wczuwajcie się, oglądajcie i kibicujcie. Bo mistrzostwa świata to coś więcej niż piłka.

« Older posts

© 2023 Kutzowsky

Theme by Anders NorenUp ↑