Jestem zmuszony tymczasowo przenieść kopmuter w inne miejsce domu, gdzie nie sięga juz kabel od ethernetu.(remont) Ale Livebox ma tez Wi-Fi. Czemu by nie skorzystać. Zwłasza, że to tymczasowe rozwiązanie. Pod windą nie było problemów. Płytka instalacyjna i jazda… Co do Linuksa, o obsludze „dongla”, który był w kartonie razem z tym cudem od TPSA naczytałem się dużo. Sposobów mnóstwo: kompilacja jądra, ndiswrapper i inne kombinacje. Jednak minęło trochę czasu od wprowadzenia Liveboksa na rynek. Zdążył powstać już odpowiedni moduł. Cały proces instalacji na moim Debianie sprowadził się do instalacji pakietu „zd1211-firmware”. Po restarcie z podpiętym „donglem” wszystko śmigało. Lsusb ładnie go wykrywał, lsmod pokazywał, że moduł chodzi. Po wprowadzeniu odpowiednich ustawień w KNetworkManager połączyło się bez problemu. I kto mi teraz powie, że Linux jest skomplikowany,trudny i wogóle ? 🙂 Ku mojemu zdziwieniu, moc sygnału równała się 100%, gdy na windozie nie przekraczała 80. Czyżby otwarty sterownik był lepszy niz oficjalny ? A może to jakieś oszustwo ? :). Podsumowując: instalacja przebiegła szybko i bezproblemowo. Nawet ja sobie z tym poradziłem. Teraz właśnie piszę spod Debiana, który niedawno miał 15. urodziny. Sto lat i jeszcze więcej. 🙂 A i ktos wie dlaczego Amarok po ostatniej aktualizacji nie gra niektórych piosenek do końca ?