Mam małego kuzyna, który czasem domownikom dostarcza niezłej rozrywki. Mimo swoich 3 lat i doskonałej świadomości swego wieku, jest przekonany, że jest starszy od dziadka, który już od jakiegoś czasu ma siedem z przodu na liczniku. No cóż jego matematyka, jego aksjomaty, wtrącać się nie będę. Może ja się nie znam.
Tym razem zaczęło się całkiem niewinnie – od otworzenia paczki chrupek i poczęstowania go. Jako, że chrupki mu zasmakowały, a pora była wieczorna, spytałem:
– A kolację jadłeś?
– Tak. – Ok, ok, ale młodemu czasem się zdarza zagalopować (tak, to u nas rodzinne) i pomylić posiłki, więc pytanie pomocnicze o przybliżoną jego porę.
– A kiedy? – Na co dostałem odpowiedź, tonem wyrażającym chyba największe oburzenie z możliwych
– No dzisiaj!
W takim układzie mogłem go bez przeszkód i najmniejszych wyrzutów sumienia zaklajstrować tymi chrupkami.
Och, uwielbiam go! 😀
i ja też 😉
ja miałam kuzyna, co w takim jak twój wieku będąc- na auto mówił: buma fika.
kurtyna 😉
Wszystkiego najlepszego 😀